Pijackie

F r a s z k i   p o   p i j a k u    
  
Piję bo…
Piję na umór
Gdy mam wisielczy humor

Ostateczne lekarstwo
Piję do tchu utraty
Gdy mi skąpi aprobaty

Desperat
Pije pod płotem
Nieważne co będzie potem

Razem raźniej
Piję do Jakuba
Jago zguba moja zguba

Wyścigi?
Sukces pijacki wielki
Wypić do dna z butelki

Poszukaj drugiej
Upijam się w trupa
Gdy porzuca mnie dupa

Szybka jazda
Żywot mój pieski
Upijam się do deski

Hamuj się szkoda nocy
Upijam się w sztok
Gdy zapada zmrok

Tylko nie szalej
Piję do dna
Bo wódka godna

A na gorzałkę masz?
Piję bez pamięci
Gdy na nic nie mam chęci

Za wcześnie
Z wieczoru
Pije do oporu

Szewcom się chce
Gdy mi się żyć nie chce
Piję jak szewce

Poszukaj innej  
Gdy mnie odtrąci jaka
Zalewam robaka

Nie żal ci połowy butelki?
By się samotności ustrzec
Pije z tym w lustrze

Tylko do?
Jestem w chandry mocy
Pije do północy

I nic więcej?
Z dziewką piję do rana
Ja pijany ona pijana

Mnie zachwyca też piję!
Gdy go życie nie zachwyca
To wypija do księżyca

Tylko nie na słońcu
Dobrze upić się w lecie
To też dobra pora przecie

Każda pora jest dobra
Jesienią gdy słota
Na picie ochota

Na rozgrzewkę?
Zimową porą
Pije do oporu

To pij z nimi
Piję za dnia i od święta
Bo niechętne mi dziewczęta

Tak bez okazji?
Pora chłodna
Piję do dna

Podnosisz dochód narodowy
Upijać się co dnia
Nie aż taka zbrodnia

Czy to pomoże
Pijmy nasze zdrowie
Nim spoczniemy w grobie

To mi zostało
Pijcie do dna za moje zdrowie
Niech mi życie wciąż szumi w głowie

Wskazówka
Pewnie to już koniec życia
Chętka znika do wypicia

Co lepsze
Dobrą nalewkę
Wole niż dziewkę

Motywacja
Te fraszki pisane w pijanym widzie
Po gorzałce pisanie mi lepiej idzie

Nie obrażaj świń
Animusz w narodzie nie ginie
Wciąż chleją jak świnie

Można to i to
Zamiast opróżniać flaszki
Czytajcie moje fraszki

Codziennie ćwiartka
Nie chcem ale muszem
Pokrzepić ciało uspokoić duszem

Tylko?
Mój sumienia rachunek
Trunek trunek trunek

Pouczenie
Pij pij pij braciszku
Twoja przyszłość jest w kieliszku

Polska do kwadratu
Czy w młodości czy w starości
Piją ze szczęścia lub ze złości

Czasem potrzebna trzecią
Jedna seta druga seta
I już meta

Czy to pomoże
Pijmy nasze zdrowie
Nim spoczniemy w grobie

Buszmeni?
W wódzie topi troski
Ten wybrany naród  boski

Aptekarz?
Kropelka do kropelki
I już dno butelki

Na starość
Od dziewczyn wolę
Alkohole

Szczery
Swoje troski w wódzie topię
Bo miast żony mam utopię

Moje pijaństwo
Nie czekam aż na okazje
By pić samogon czy małmazję

Smutki w wódzie topię
Upijam się na smutno
Żona wraca jutro                              

Nie pij
Nie stoi na posterunku
Za wiele trunku

Dla wielu
Ostatnia deska ratunku
W trunku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz